W niedzielę wróciliśmy z trzydniowego biwaku w górach. Jesteśmy wykończeni, ale zadowoleni, że przetrwaliśmy naszą pierwszą w historii wyprawę w góry. Były wędrówki i były harce, które strasznie nam się podobały.
Poniżej kilka fotek ze szlaku:
 |
| Pięć minut odpoczynku i trzeba ruszać dalej. Szlak nie miał końca... ale dotrwaliśmy. |
 |
| Nasi najmłodsi i najdzielniejsi na szlaku :) |
 |
| Druhna Maja i pies... |
 |
| Naprawdę dzielna wędrowniczka, która całą trasę dawała radę, pomimo tego, że plecak był prawie tak duży jak ona sama :) |
 |
Nasza ekipa pod schroniskiem :)
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz