Czekały na nas różne zadania - używaliśmy telefonów polowych, spotkaliśmy łącznika, a nawet transportowaliśmy rannego (na szczęście lekkiego!).
Z naszej drużyny wystartowały dwie pszczoły:
Pszczoła Smoki 1 - w składzie: Wika, Karola, Madzia, Przemek, Szymek, Mati i Adam.
Pszczoła Smoki 2 - w składzie: Zosia, Iga, Mikołaj, Paweł, Patryk.
Nasze Pszczoły zajęły miejsca:
VI Miejsce - Smoki 2 - 47 punktów
I Miejsce - Smoki 1 - 90 punktów
Serdeczne gratulacje dla pszczoły SMOKI 1 za wzorcowe rozpracowanie gry. Teraz nie możecie osiąść na laurach!
Już niedługo naszą drużynę czeka kolejny test - Manewry Techniczno-Obronne. Przygotujcie się!!
Publikujemy też relację Druha IwaNa:
Słoneczna pogoda i pełna Starówka harcerzy, to czas który budzi we mnie szczególnie pozytywne emocje.
Właśnie tak wyglądała w dzisiejszym dniu żorska Starówka, została opanowana przez zawiszackie pszczoły-zastępy, które odpowiedziały na wezwanie kapitana "Felka". Celem gry było zapoznanie uczestników z zadaniami, jakie stały przed najmłodszą grupą wiekową Szarych Szeregów - Zawiszakami, w trakcie konspiracji. Zawiszacy mieli za zadanie odnaleźć pięciu łączników oraz trzy skrzynki kontaktowe, a następnie wykonać osiem odebranych zadań. Łączników rozpoznawało się po znakach szczególnych, np. grafitowym kaszkiecie i okularach, gazecie w ręce lub odblasku na plecaku, a następnie po przekazaniu właściwego hasła: np. "Czy jest Pani siostrą Inki" i usłyszeniu odzewu "Niestety nie mam tej przyjemności" odbierali zadania do realizacji. Łącznicy, których celem było przekazanie zadań spacerowali po Starówce lub przebywali w charakterystycznym miejscu np. kawiarni. Wśród łączników znalazł się również siedmioletni Krzyś, posługujący się pseudonimem "Żubr", którego rozpoznawało się po kropce na policzku.
Wśród zadań znalazło się, wyrysowanie znaku Polski Walczącej na słupie ogłoszeniowym, niedostrzeżone zdjęcie flagi, przygotowanie planu skrzynki kontaktowej, czy też przeniesienie z punktu opatrunkowego do konspiracyjnego szpitala rannego sanitariusza o pseudonimie "Bizon". Wśród zadań znalazło się również połączenie linii telefonicznej przy użyciu aparatów polowych TAJ-43.
Całość gry osadzona była w realiach konspiracyjnych. Przed grą harcerze dostali za zadanie przygotowanie sobie opasek biało-czerwonych. Wśród przydatnych umiejętności przydawało się skradanie, znajomość planu żorskiej Starówki oraz umiejętność twórczego myślenia.
Dzisiejsza gra miała również za cel zaznajomienie uczestników z miejscami w Żorach związanymi z Żołnierzami Wyklętymi oraz upamiętnienie 70 rocznicy śmierci żorskiego Wyklętego - kapitana Wiktora Kani "Felek", która przypadała z 4/5 maja. Gra Miejska Kapitan "Felek" była kolejnym etapem realizacji projektu "Wilcze ścieżki", który realizowany jest przez nasze Stowarzyszenie Inicjatyw Harcerskich "Dębina", który współfinansowany jest z budżetu miasta Żory.Wśród zadań znalazło się, wyrysowanie znaku Polski Walczącej na słupie ogłoszeniowym, niedostrzeżone zdjęcie flagi, przygotowanie planu skrzynki kontaktowej, czy też przeniesienie z punktu opatrunkowego do konspiracyjnego szpitala rannego sanitariusza o pseudonimie "Bizon". Wśród zadań znalazło się również połączenie linii telefonicznej przy użyciu aparatów polowych TAJ-43.Całość gry osadzona była w realiach konspiracyjnych. Przed grą harcerze dostali za zadanie przygotowanie sobie opasek biało-czerwonych. Wśród przydatnych umiejętności przydawało się skradanie, znajomość planu żorskiej Starówki oraz umiejętność twórczego myślenia.Dzisiejsza gra miała również za cel zaznajomienie uczestników z miejscami w Żorach związanymi z Żołnierzami Wyklętymi oraz upamiętnienie 70 rocznicy śmierci żorskiego Wyklętego - kapitana Wiktora Kani "Felek", która przypadała z 4/5 maja. Gra Miejska Kapitan "Felek" była kolejnym etapem realizacji projektu "Wilcze ścieżki", który realizowany jest przez nasze Stowarzyszenie Inicjatyw Harcerskich "Dębina", który współfinansowany jest z budżetu miasta Żory.
phm. Robert Nowak "IwaN" HR
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz